Mechanizm działania podmiotów
W skrócie
- Zadłużona osoba (nazywajmy ją dalej „głównym klientem”) trafia na jedno z przedstawianych na tej witrynie biór pośrednictwa, skuszona przez ofertę „czyszczenia BIK” oraz dogodnych rat kredytu rzekomo udzielanego bez BIK (z negatywną historią kredytową). Przeważnie taki kredyt miałby służyć na spłatę wszystkich poprzednich lub przeterminowanych zobowiązań.
- Klient główny pozostawia swoje dane i wypełnia ankietę, na której deklaruje potrzebną kwotę i dogodną wysokość rat do spłacenia, po czym wypełnia in blanco wnioski do banków, przy czym zapewniany jest o tym, iż doradcy wiedzą jak je prawidłowo wypełnić, co czynią później.
- Wraz z tymi dokumentami klient główny podpisuje (świadomie bądź nie) „Umowę o świadczenie usług pośrednictwa finansowego” w takiej bądź bardzo zbliżonej formie. Warto tu wspomnieć, że arkuszy przedstawianych do podpisania jest tak wiele (conajmniej 80, niektóre w dwóch egzemplarzach), że odpowiednio instruowany przez pracowników klient główny często nie wie co podpisuje i/lub nie ma czasu na dokładne zapoznanie się ze wszystkimi dokumentami. Celowo wprowadza się chaos, a pracownicy doskonale wiedzą co odpowiadać na zadawane prez tę osobę pytania.
- Do kilku dni później klient główny jest informowany, że prygotowana jest oferta, ale w celu skorzystania z niej potrzebna jest druga osoba nazywana: „osobą wspomagającą”, „osobą do pomocy”, „osobą wsparcia” czy „opiekunem kredytu”. Informacja taka udzielana jest przeważnie telefonicznie, pry czym często informuje się, że nie będzie ona żyrantem ani poręczycielem, lecz osobą widniejącą na umowach kredytowych zaledwie przez okreś przejściowy tzn. 3 do 6 miesięcy, w związku z tym może nią być ktokolwiek, niekoniecznie ktoś z bliskich znajomych czy członek rodziny. Ważne tylko, aby miała stały dochód, czystą historię kredytową bądź nie posiadała żadnych negatywnych wpisów np. opóźnień w płatnościach. Najkrócej mówiąc – ktoś, kto posiada zdolność kredytową.
- Jeśli klient główny z taką osobą nie pryjdzie do oddziału, po około miesiącu podejmowany jest ponowny kontakt z nim zachęcający do ponownej wizyty w oddziale i wypełnienie tych samych dokumentów (poprzednie muszą być zniszczone), po czym cała procedura powtarza się „w nieskończoność” – żaden z banków nie udzieli przecież kredytu klientowi głównemu bez zdolności kredytowej. Jeżeli natomiast przyprowadzi taką osobę (nazywajmy ją dalej „osobą wsparcia”), przechodzi ona identyczną procedurę podpisania tych samych dokumentów. Przed i w trakcie ich podpisywania uspakajana jest wielokrotnie, że wsystkie zobowiązania, w które ewentualnie zostanie „wrobiona”, mają jedynie charakter tymczasowy na okres od 3 do 6 miesięcy.
- Osobi wsparcia, także zazwyczaj już „urobionej”, przedstawia się kolejno coraz to nowe oferty kredytowe – pojedyńczo i co warte uwagi nie dając wyboru. Jeżeli kwota kredytu lub wysokość raty / okres spłat przekracza zapotrzebowanie, również w przeróżny sposób jest manipulowana np. informowana o tym, iż nadwyżkę może zwrócić do banku, lub, że zobowiązania te nie są kredytem docelowym – miałyby być tylko częścią szerszego planu, zmierzającego do takiego kredytu, który mógłby zostać po wspomnianym okresie przejściowym przepisany na klienta głównego z okresem kredytowania i kwotą rat taką, o jaką wnioskował.
- Osoba wsparcia instruowana jest tak, by jak najszybciej podpisać jak najwięcej umów kredytowych w jak najkrótszym czasie. Po podpisaniu każdej z tych umów przedstawiany jest blankiet do przelewu różnie nazywanego wynagrodzenia dla pośredników. Wszystkie kredyty zawierane są za pośrednictwem innych pośredników kredytowych, reprezentowanych przez pracowników lub za pośrednictwem przedstawicieli bankowych – na żadnej umowie kredytowej nie widnieje żaden z omawianych na tej witrynie podmiotów. Dlaczego? Banki wprowadziły „zakaz współpracy” [kopia] z podmiotami uznanymi za nierzetelne, o czym zwykły konsument nie ma możliwości się dowiedzieć.
- Osoba wsparcia podpisuje również weksle in blanco mające zagwarantować tym firmom wyegzekwowanie prowizji, którą firmy te mają otrymać po podpisaniu decyzji ostatecznej pod przedstawianą ofertą kredytową. Ponadto podpisuje także list polecający, że klient jest zadowolony z usługi; oświeadczenie, że doradca nie wywierał na niego żadnych nacisków w celu podpisania umowy; że klient wybiera ofertę na własną odpowiedzialność (tylko korzystając z rady doradcy) itd.
- Osoba wsparcia podczas weryfikacji telefonicznych z banków przeważnie instruowana jest, by podawać nieprawdę co do: okoliczności zawierania kredytu, celu kredytu, informacji czy kredyt ten ma zostać przepisany i nawet wysokości dochodów, stanu cywilnego lub wykształcenia.
- Po upływie okresu przejściowego, zarówno klient główny jak i osoba wsparcia są w różny sposób zbywani prez pracowników tych firm. Osoba wsparcia jest pozostawiona sama sobie ze wsystkimi zobowiązaniami. Warto tu nadmienić, iż wszelkie dokumenty i umowy były konstruowane w taki sposób, który praktycznie uniemożliwiał odwołanie się do czegokolwiek bez pomocy dobrze zorientowanego radcy prawnego bądź adwokata.
Dodatkowe uwagi
- Jeśli chodzi o wpłaty na rzecz podmiotów – bardzo często osoba wsparcia informowana jest o tym, że kwota ta nie jest prowizją, a jedynie zabezpieczeniem na wypadek braku współpracy ze strony klienta głónego. Tu argumenty i sposób tłumaczenia w dużej mierze zależą od – nazwijmy to – rodzaju osoby: stopnia świadomości, rozumienia tematów finansowych itd.
- W każdym wypadku pracownicy zapewniają, że przepisanie kredytu jest zawsze wykonywane, a osoba wsparcia nie ponosi pry tej operacji absolutnie żadnego ryzyka.
- Nie we wszystkich wypadkach głównym kredytobiorcą była osoba wsparcia. Są znane przypadki klientów, którzy trafili na jedno z biór celem jedynie konsolidacji istniejących zobowiązań, bądź posiadały wystarczającą zdolność kredytową. Z doniesień (dział W mediach → reportaż „"Oszukałem dużo ludzi - w miesiąc mieliśmy 35 mln zł obrotu"” wynika, że pracownicy mieli nie oferować kredytów mniejszych niż 60000 (sześćdziesiąt tysięcy) zł. W takich wypadkach całkowitą procedurę przechodził klient główny, bez udziału osoby wsparcia.
Dziś sprawcy, którzy kierowali tą siecią podmiotów zostali ujęci i przebywają w areszcie, a każdy poszkodowany może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Regionalnej Wrocław (całą procedura jest opisana na tej witrynie w dziale Pytania i odpowiedzi w pozycji „...ale już dałem/am się wrobić. Co teraz?”. Mimo, iż Prokuratura Regionalna Wrocław prowadzi postępowanie, warto i najkorzystniej zasięgnąć pomocy u zorientowanego w temacie adwokata. Dlaczego? Kliknij tutaj i dowiedz się więcej.
Szczegółowy opis
Najlepiej ich mechanizm i metody działania opisała Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Brakuje jedynie informacji, iż nie wystawiano (i najprawdopodobniej nie sporządzano) faktury VAT związanych z przekazywanymi im pieniędzmi, a także nie wręczano (przynajmniej niektórym osobom) egzemplarza umowy pośrednictwa finansowego, co skutecznie utrudnia / utrudniało odwołanie się do czegokolwiek pry zasięganiu pomocy prawnej już po fakcie przez pokrzywdzonych.
Metody oszukiwania pokrzywdzonych były dostosowywane przez podejrzanych do indywidualnych przypadków. Można jednak określić podstawowe schematy, którymi posługiwano się przy wprowadzaniu pokrzywdzonych w błąd.
Ujawniono przypadki, że wiedząc o rzeczywistym celu kredytu, jakim było uzyskanie środków finansowych przez osoby, które nie miały zdolności kredytowej, podejrzani przekonywali te osoby, że są w stanie usunąć z Biura Informacji Kredytowej dane uniemożliwiające zaciągnięcie kredytu. Wiedzieli przy tym, że usunięcie takich danych jest niemożliwe.
Następnie podejrzani nakłaniali pokrzywdzonych do przyprowadzenia osoby, którą określano jako „osobę wspierającą”, „opiekuna kredytu”, na którą w rzeczywistości sporządzana była umowa kredytowa. Na kolejnych spotkaniach wprowadzali „osoby wspierające” w błąd, co do ich rzeczywistej roli twierdząc, że będą jedynie „opiekunami kredytów”, a zaciągnięte przez nich zobowiązania mają charakter tymczasowy, ponieważ po sześciu miesiącach kredyt przejdzie na osobę pierwotnie starającą się o jego przyznanie.
To były zapewnienia oczywiście nieprawdziwe. Nieuczciwi pośrednicy zdawali sobie bowiem sprawę, że nie ma takiej możliwości, albowiem kredyty zaciągała w rzeczywistości osoba podpisująca umowę i niemożliwe jest wejście w jej miejsce, bez zgody kredytodawcy, osoby, która starała się pierwotnie o kredyt, a nie miała zdolności kredytowej. Pokrzywdzeni, w tym zarówno osoby starające się o wsparcie finansowe, jak i „osoby wspierające”, były też wprowadzane w błąd co do faktu współpracy z bankami firm, które reprezentowali pośrednicy, a z którymi banki odmawiały współpracy ze względu na stosowane przez nich metody.
Podejrzani ukrywali też przed pokrzywdzonymi udział w zawieraniu umowy kredytowej innych pośredników, których prowizja dodatkowo podnosiła koszt kredytu. O tym pokrzywdzonych nie informowano, a opłaty za pośrednictwo były bardzo wysokie. Przeważnie taka opłata liczona była od wartości kredytu brutto i wynosiła ok. 20%, a czasem więcej, dla jednego pośrednika.
Jednocześnie wprowadzani byli też w błąd pracownicy banków – ukrywano przed nimi fakt, iż do zawarcia umów kredytowych doszło za pośrednictwem firm, z którymi banki nie chciały współpracować ze względu na stosowane przez nie metody. Zatajano też przed bankami, że środki z kredytu zawartego w rzeczywistości przy udziale „osoby wspierającej” miały być faktycznie przekazane osobom nie posiadającym zdolności kredytowej, a wręcz negatywnie zweryfikowanym przez banki. Zdarzały się również przypadki, że w przesyłanych do banków danych kredytobiorców, dla oceny ich zdolności kredytowej, podawano nieprawdę co do okoliczności mogących mieć wpływ na decyzję o przyznaniu kredytu.
Pokrzywdzonych wprowadzano też często w błąd co do konieczności zawierania więcej niż jednej umowy, na kwoty znacznie przewyższające nie tylko potrzeby pokrzywdzonych, ale i ich możliwości spłaty zaciągniętych zobowiązań. Umowy zawierane były przez pokrzywdzonych w tym samym czasie z więcej niż jednym bankiem. To doprowadzało z kolei do sytuacji, że w systemie informacji kredytowej nie były zarejestrowane umowy podpisane w bezpośredniej bliskości czasowej. Unikano w ten sposób przeszkód w zawieraniu wielu umów, wykorzystując luki w systemie aktualizacji informacji bankowych.
Ta praktyka prowadziła do obciążania pokrzywdzonych kolejnymi opłatami i generowania w ten sposób zysku pośredników. Dochodziło do takich sytuacji, że rata połączonych kredytów była znacznie wyższa niż dochody osoby, która starała się o kredyt.
Kolejnym elementem oszukiwania pokrzywdzonych było wprowadzanie ich w błąd co do konsekwencji podpisania umów o świadczenie usług pośrednictwa finansowego. Podejrzani zatajali przed nimi fakt zobowiązania się do uiszczenia opłat za pośrednictwo, a następnie, kiedy pokrzywdzeni zorientowali się w wysokości kosztów, twierdzono, że od uiszczenia opłaty na rzecz pośrednika zależy uzyskanie kredytu. Żądano też opłat mimo niedotrzymania warunków umowy pośrednictwa i nie wykonania czynności określonych w umowie pośrednictwa. Nie informowano nadto o roli danego podmiotu w zawieraniu umów kredytowych, zatajając przed pokrzywdzonymi udział innego pośrednika kredytowego w pozyskaniu kredytu.
Pamiętaj: każdy poszkodowany może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Regionalnej Wrocław (całą procedura jest opisana na tej witrynie w dziale Pytania i odpowiedzi w pozycji „...ale już dałem/am się wrobić. Co teraz?”. Mimo, iż Prokuratura Regionalna Wrocław prowadzi postępowanie, warto i najkorzystniej zasięgnąć pomocy u zorientowanego w temacie adwokata. Dlaczego? Kliknij tutaj i dowiedz się więcej.